Ostatnie 2 dni były bardzo ciężkie. Nabawilem się choroby żołądka i temperatura 39.6. Cała sobota w łóżku i sen. A w sobotę impreza urodzinowa córki. Przyjechała rodzina a ja niedysponowany. Nie było to fajne uczucie. Obok impreza a ty leżysz i nie masz siły wstać. Woda i brak jedzenia. Dopiero w niedzielę około południa było lepiej. Nie życzę tego nikomu.
Dobrej nocy i jutro udanego dnia